czwartek, 19 września 2024, 15:27
Marne karne nie przeszkodziły
Pomimo dwóch niewykorzystanych rzutów karnych, Lublinianka odniosła kolejne zwycięstwo, pokonując Hetmana Zamość 2:0. Bramki strzelali dokładnie ci sami gracze, którzy marnowali uderzenia z jedenastu metrów – Piotr Pacek i Przemysław Kanarek. Tym samym nasza drużyna wskoczyła na pozycję wicelidera tabeli.
To spotkanie nie mogło się lepiej rozpocząć dla drużyny trenera Daniela Koczona. Dalekie podanie Przemysława Kanarka strącił Filip Zakrzewski, ale piłka trafiła na nogę do Piotra Packa, który nie namyślał się za długo. Posłał soczysty, płaski strzał, który nabrał prędkości na śliskiej murawie. Piłka po rękach Patryka Dobromilskiego wylądowała w siatce!
Po straconym golu zamościanie przejęli inicjatywę i kilka razy mocno nastraszyli Lubliniankę. Patryk Miedźwiedź ograł Konrada Niegowskiego, ale w dobrej sytuacji oddał katastrofalny strzał. Następnie sytuacyjna próba Dawida Dobromilskiego nieznacznie minęła słupek bramki Sebastiana Ciołka. W kolejnej sytuacji po prostym błędzie Jakuba Sobstyla sam na sam z Ciołkiem wyszedł Anes Kherouf, ale nasz bramkarz dobrze wyszedł z bramki i zażegnał niebezpieczeństwo. W niezłej sytuacji był też Dawid Gierała, ale wyjechał z piłką za linię końcową. Lublinianka w tym okresie odgryzła się jedynie kąśliwym strzałem Bartłomieja Konecznego, obronionym przez golkipera Hetmana.
Po okresie dominacji przyjezdnych to Lublinianka przejęła inicjatywę i do końca pierwszej połowy praktycznie nie wychodziła z połowy rywali. Strzelali Adrian Leszczyński, Sobstyl, Koneczny i Pacek. Ten ostatni miał też okazję, po której padł w polu karnym, ale sędzia uznał to za „symulkę” i wlepił naszemu zawodnikowi żółtą kartkę. Hetman też się odgryzł – dobrej okazji nie wykorzystał Mateusz Chodacki.
W drugiej połowie zamościanie rzadko sprawiali problemy defensywie zielono-biało-czerwonych. W 51. minucie ładny strzał z rzutu wolnego posłał Konrad Niegowski, ale do szczęścia zabrakło kilkudziesięciu centymetrów. Pod bramką Dobromilskiego kotłowało się raz za razem, ale podopiecznym Koczona wyraźnie brakowało kropki nad „i”. W końcu w 64. minucie w pole karne wpadł Mikołaj Jagodziński, najlepszy aktor tego widowiska. Został sfaulowany przez Krystiana Wołocha, a sędzia Adrian Jesionek wskazał na punkt karny.
Do piłki podszedł wychowanek zamojskiego Hetmana, Kanarek. Kapitan Lublinianki uderzył jednak dość kiepsko i bramkarz gości wybronił ten strzał. Na szczęście piłka wróciła pod nogi Kanarka, który ze stoickim spokojem podwyższył na 2:0! Po paru minutach goście mogli odpowiedzieć golem Kheroufa, ale strzał Algieryczka znakomicie sparował Ciołek.
Po wejściu na boisku sporej gromadki zawodników rezerwowych w obu drużynach Hetman praktycznie już nie zagrażał Lubliniance, która całkowicie panowała nad boiskowymi wydarzeniami. W 77. minucie zapachniało drugim karnym dla gospodarzy, jednak sędzia ocenił, że Koneczny nie był faulowany przez Dobromilskiego. Co się odwlecze, to nie uciecze. Kilka minut później faulowany był Jakub Wadowski. Upadek naszego rezerwowego spowodował Michał Herda. Niestety, strzał Packa znakomicie wybronił Dobromilski – tym razem szans na dobitkę nie było, bowiem bramkarz czule przytulił piłkę do piersi.
W końcówce niezłą szarżą popisał się Kherouf, ale bez skutecznej finalizacji. W Lubliniance również szwankowało wykończenie, bowiem wolne przestrzenie, które stworzyły się na boisku pozwalały zawodnikom „Dumy Lublina” na tworzenie kolejnych zagrożeń pod bramką zamościan. Strzelali m.in. Jagodziński i Wadowski. Piłka nie wpadła już jednak do żadnej z bramek ani razu.
Oznacza to szóste zwycięstwo z rzędu zespołu Lublinianki. Wykorzystujemy w ten sposób pauzę Łady i wskakujemy za plecy Stali Kraśnik, która jak do tej pory jeszcze nie pauzowała. Zwycięstwo cieszy tym mocniej, że dziś w naszej drużynie zabrakło dwóch ważnych ogniw ofensywy – wykartkowanego Jarosława Milcza i kontuzjowanego Bartłomieja Skrzyckiego. Ten pierwszy powinien być już dostępny w najbliższą środę, kiedy to zagramy na wyjeździe z jego byłym zespołem, Startem Krasnystaw. Początek o 16:00.
Lublinianka – Hetman Zamość 2:0 (1:0)
Pacek 3, Kanarek 65.
W 65. minucie Przemysław Kanarek (Lublinianka) nie wykorzystał rzutu karnego (Patryk Dobromilski obronił).
W 82. minucie Piotr Pacek (Lublinianka) nie wykorzystał rzutu karnego (Patryk Dobromilski obronił).
Lublinianka: Ciołek – Misiurek, Kanarek, Bednara, Niegowski – Leszczyński (58 J. Wadowski), Jagodziński, Sobstyl (90 Knapp) – Misztal, Koneczny (80 Świeboda), Pacek.
Pozostali rezerwowi: Furman, Szostak, Kołacz.
Trener: Daniel Koczon.
Hetman: P. Dobromilski – Zakrzewski (73 Herda) (87 Denkiewicz), D. Dobromilski (73 Kycko), Serdiuk, Wołoch – Miedźwiedź (78 Łapiński), Chodacki, Kherouf, Baran (66 Tomasiak), Gierała (66 Vystovskyi) – Kushch-Vasylyshyn.
Pozostali rezerwowi: Bednarczyk, Bartecki, Mazur.
Trener: Robert Wieczerzak.
Żółte kartki: Pacek (L) – Serdiuk, D. Dobromilski, Wołoch (H).
Sędziował: Adrian Jesionek (Biała Podlaska).