Trzynasty dzień sierpnia nie był szczęśliwy dla Lublinianki. W drugiej kolejce grupy czwartej III ligi zielono-biało-czerwoni podejmowali na własnym boisku drugi zespół Cracovii. Mimo niepewnej pogody kibice licznie wypełnili trybunę przy ul. Leszczyńskiego 19. Opuszczali ją jednak w minorowych nastrojach, ponieważ Duma Lublina musiała uznać wyższość gości z Krakowa.
Od pierwszego gwizdka „Pasy” starały się narzucić gospodarzom swoje warunki i trzeba przyznać, że wychodziło im to dość skutecznie. Z każdą minutą przyjezdni byli coraz groźniejsi, ale lubelska defensywa uwijała się jak w ukropie, nie pozwalając krakusom na otwarcie wyniku. Po strzałach Przemysława Kapka i Marcina Budzińskiego świetnie interweniował Marcin Michota, zaś Norbert Myszka kilkukrotnie gasił pożary w polu karnym Lublinianki. Goście nie ustawali w atakach. Po jednym z rzutów rożnych Sebastian Strózik jako pierwszy strącił piłkę, a ta odbiła się od poprzeczki. Nasz zespół nie był jedynie biernym obserwatorem poczynań krakowskiej drużyny. Podopieczni trenera Roberta Chmury w pierwszej połowie meczu wykreowali kilka dogodnych okazji, jednak ani Sebastian Rak, ani Mateusz Majewski nie zdołali skierować piłki w światło bramki. Najbliżej szczęścia był Myszka, który po rzucie rożnym wykorzystał dobre dośrodkowanie Marcina Świecha z narożnika pola karnego i efektownym „szczupakiem” uderzył głową w krótki róg. Strzegący bramki Cracovii Adam Wilk popisał się jednak spektakularną paradą, odbijając futbolówkę poza linię końcową boiska.
O ile emocjonująca pierwsza odsłona zawodów rozgrzała publiczność zgromadzoną na Wieniawie, to początek drugiej części spotkania rozczarował. Oba zespoły dość długo trzymały się w szachu, a próby rozgrywania kolejnych akcji były rozbijane jeszcze przed polem karnym. Co nie udało się kolektywnie, powiodło się indywidualnie. W 70 minucie rezerwowy gości, Kacper Nowicki, popędził prawą flanką i na wysokości pola karnego zwiódł wprowadzonego chwilę wcześniej Konrada Niegowskiego, ścinając akcję do środka boiska. Nasi defensorzy nie zdążyli doskoczyć do zawodnika „Pasów”, który lewą nogą huknął pod poprzeczkę, nie dając Krystianowi Krupie szans na skuteczną interwencję. Kilka chwil później przyjezdni podwyższyli prowadzenie. Piłka trafiła w pole karne do Budzińskiego, który „zatańczył” z obrońcami i technicznym strzałem po ziemi posłał piłkę przy dalszym słupku bramki Krupy. Zielono-biało-czerwoni próbowali zanotować choćby honorowe trafienie, ale kolejne próby rozbijały się na zasiekach defensywy „Pasów”. Goście z kolei dobili „Wojskowych” w doliczonym czasie gry, gdy kolejny rezerwowy, Tomasz Bała, zwiódł Myszkę oraz Karola Futę i posłał piłkę obok bezradnego golkipera Lublinianki.
Zwycięstwo rezerw Cracovii nie podlega dyskusji, bowiem goście byli zespołem lepszym. Nie można jednak przekreślać sobotniego występu podopiecznych trenera Chmury, którzy długimi fragmentami byli równorzędnym przeciwnikiem dla drużyny trenera Wojciecha Ankowskiego. To pokazuje, że w trzeciej lidze nie jesteśmy na straconej pozycji. Sobotnia potyczka z drugim zespołem „Pasów” będzie świetnym materiałem do analizy. Rozgrywki w sierpniu nie zatrzymują się ani na moment. Już w środę gramy wyjazdowe spotkanie z KS Wiązownica, a naszych sympatyków zapraszamy na Wieniawę już w najbliższą sobotę. O godzinie 17 zmierzymy się z Unią Tarnów.
Lublinianka – Cracovia II 0:3 (0:0)
Nowicki 70, Budziński 83, Bała 90+4.
Lublinianka: Krupa – Michota, Futa, Myszka, Świech (60 Niegowski) – Makowski (82 Miśkiewicz), Baran (82 Janaszek), Brzyski, Rak (60 Kalita) – Majewski, Paluch.
Pozostali rezerwowi: Krajewski, Chodziutko, Flis.
Trener: Robert Chmura.
Cracovia II: Wilk – Wójcik, Jodłowski (76 Pieńczak), Bracik – Stachera, Budziński, Kanach (86 Wojtysko), Thiago – Ożóg (76 Bała), Kapek (63 Nowicki) – Strózik (86 Gut).
Pozostali rezerwowi: Hamulewicz, Mróz.
Trener: Wojciech Ankowski.
Żółte kartki: Myszka, Paluch (L) – Strózik, Thiago, Wójcik, Stachera (C).
Sędziował: Kamil Chmielewski (Warszawa).