To już ostatnia prosta rundy jesiennej. Przed naszą drużyną tylko trzy spotkania, z czego dwa wyjazdowe. W najbliższą niedzielę Lublinianka zagra w Sieniawie z miejscowym Sokołem. Czy uda się przerwać serię porażek?
Ta zła passa przedłużyła się w ostatni weekend do liczby 4. Podopieczni trenera Roberta Chmury przegrali z Podlasiem Biała Podlaska 1:2, w czym spory udział miał Stanisław Czarnogłowski. Golkiper zielono-biało-czerwonych zawinił przy obu golach dla drużyny gości. Obsada pozycji bramkarza spędza sen z powiek szkoleniowca. Mniejsze lub większe wpadki golkiperów skutkowały w tej rundzie już wieloma trafieniami dla przeciwników. Wystarczy przypomnieć sobie pierwszą bramkę dla Wieczystej Kraków, gola z rzutu wolnego dla KSZO Ostrowiec, gola rzutu wolnego dla Podhala, wyrównujące trafienie dla Avii Świdnik czy niektóre sytuacje z Wiązownicy. Bez wątpienia wzmocnienie na pozycji golkipera powinno stać się priorytetem w zimowym okienku transferowym.
By jednak myśleć o wzmocnieniach, sytuacja organizacyjno-finansowa klubu musi się wyprostować. Ostatnie tygodnie przyniosły zastrzyk optymizmu. Nowy prezes, Paweł Brzuszkiewicz, zakasał rękawy do pracy i wraz ze swoimi współpracownikami próbuje posprzątać bałagan po poprzednikach, którzy dziś prowadzą już nowe życie w Londynie. W tych całkowicie anormalnych warunkach od wielu tygodni funkcjonować musi drużyna. Zawodnicy i sztab szkoleniowy wyczekują na lepsze czasy i regularnie płacone pensje, a jednocześnie walczą o ligowe punkty i rzadko kiedy odstają od swoich rywali. Niestety, pech, proste błędy bramkarzy czy pomyłki sędziów kosztują Dumę Lublina bardzo drogo. Punkty uciekają, a zespół trenera Chmury zakotwiczył w strefie spadkowej.
Poprawy sytuacji poszukamy w Sieniawie. Sokół to ligowy średniak, który zgromadził 17 punktów w dotychczasowych 14 spotkaniach. W ostatnich czterech meczach ekipa trenera Arkadiusza Barana punktuje zaledwie ciut lepiej niż Lublinianka – trzy ostatnie porażki (ze Stalą Stalowa Wola, Orlętami Radzyń i Wisłą Sandomierz) poprzedził remis z Podlasiem. Sokół znacznie sumienniej punktował na początku i w środku rundy. Wydaje się, że drużyna z Podkarpacia jest w zasięgu zielono-biało-czerwonych.
Problem w tym, że trenerowi Chmurze sen z powiek spędza również plaga kontuzji i innego typu absencji. Już w trakcie rundy z klubem pożegnali się Karol Kalita i Wiktor Makowski. W najbliższym meczu za kartki pauzować będzie Karol Futa, a grono kontuzjowanych powiększa się z tygodnia na tydzień. Problemy zdrowotne dokuczają Marcinowi Świechowi, Fryderykowi Janaszkowi, Patrykowi Malcowi, Mateuszowi Miśkiewiczowi czy Arkadiuszowi Baranowi. Na szczęście po kartkowej karencji do gry powracają Marcin Michota i Tomasz Brzyski. Klub intensywnie pracuje również nad uprawnieniem do gry nowego piłkarza, który miałby wzmocnić siłę ognia. Czy się uda? Przekonamy się zapewne dopiero w niedzielę.
Już trzy drużyny wywiozły w tym sezonie z Sieniawy komplety punktów, a jednej udało się zremisować. Czy i Lublinianka poprawi swój skromny dorobek w niedzielnym meczu? Sokół od kilku lat z powodzeniem radzi sobie w III lidze i nie musi drżeć o ligowy byt do ostatniej kolejki. To doświadczenie procentuje i nie ma co nastawiać się na łatwą przeprawę na Podkarpaciu. Trzeba jednak walczyć, by podreperować punktowe konto i wiosną, gdy być może na Wieniawie wreszcie zaświeci słońce, skutecznie powalczyć o utrzymanie.
Początek meczu Sokół – Lublinianka w niedzielę o 13:00. Arbitrem głównym będzie Michał Bobrek z Krakowa. Bukmacherzy za wygraną naszej jedenastki płacą kursem 4.15, bowiem oczywiście faworytem jest ekipa gospodarzy.