sobota, 18 marca 2023, 17:25

Piękna bramka na otarcie łez

Piłkarze Lublinianki powrócili na Wieniawę, choć drużyna w stosunku do rundy jesiennej jest już całkowicie nie do poznania. Młodzież dowodzona przez trenera Radosława Adamczyka postawiła się jednak KS Wiązownicy i przegrała minimalnie 1:2. Jedynego, przepięknego gola dla zielono-biało-czerwonych zdobył Marcin Szczepaniak.

W zespole gości mogliśmy dziś obejrzeć dwóch zawodników, którzy jeszcze w poprzedniej rundzie reprezentowali barwy Dumy Lublina – to Sebastian Rak i Arkadiusz Baran. Ten drugi pojawił się na placu gry dopiero po przerwie. Rak z kolei od początku sprawiał spore problemy defensywie gospodarzy, aż w końcu w 23. minucie zdobył gola. Jego strzał po rękawicach Kamila Błażuckiego znalazł się w bramce, a nasz golkiper mógł tylko wściekle zakląć, bo wydawało się, że uchroni Lubliniankę od straty gola. Bramka Raka była ukoronowaniem okresu dość wyraźnej przewagi podopiecznych Kamila Witkowskiego.

Niecały kwadrans później mogło być 0:2, ale fatalnie przestrzelił Kacper Chełmocki, który zmarnował podanie Rafała Surmiaka. W końcówce pierwszej połowy szansę na drugą bramkę miał jeszcze Rak, ale tym razem Błażucki był górą.

Po zmianie stron ostrzał bramki Lublinianki w wykonaniu piłkarzy Witkowskiego trwał, ale wynik nie ulegał zmianie – szczęścia próbowali Miłosz Gierczak czy Mateusz Mianowany. Później po strzale Grzegorza Janiczaka piłka rykoszetowała i minimalnie minęła słupek bramki Błażuckiego. Golkiper gospodarzy błysnął dobrą interwencją po strzale głową Rafała Michalika. Dwie minuty później strzałem z rzutu wolnego w słupek trafił Surmiak.

Nie udało się Surmiakowi, więc sprawy w swoje ręce wziął Marcin Szczepaniak. Kapitan odmłodzonej Lublinianki przyłożył z rzutu wolnego tak, że nie powstydziłby się tego nawet Tomasz Brzyski. Kapitalny strzał Szczepaniak wylądował w bramce, a po chwili na Wienawie zapanowała euforia. Młodzież blisko sprawienia niespodzianki! Na kwadrans przed końcem meczu mieliśmy remis!

Niestety, dziesięć minut później Szczepaniak znów wystąpił w roli głównej, ale tym razem pod własną bramką, gdy faulował szarżującego Raka. Były piłkarz Lublinianki wychodził na czystą pozycję. Sędzia bez chwili wahania wskazał na punkt karny, a okazji nie zmarnował Janiczak.

W końcówce spotkania przyjezdni mogli jeszcze podwyższyć prowadzenie na 3:1, ale Janiczak spudłował po kontrze. Niedługo potem usłyszeliśmy ostatni gwizdek. Nasi młodzi chłopcy rzuceni na głęboką wodę w dwóch meczach tej rundy przegrali nisko, po walce, zdobywając gole. Tylko Cracovia okazała się całkowicie poza zasięgiem. Każda lekcja procentuje i mamy nadzieję, że ta ekipa przyniesie nam jeszcze kilka chwil radości wiosną. Dziś mimo porażki, wszyscy opuszczali stadion z podniesionymi czołami.

 

 

Lublinianka – KS Wiązownica 1:2 (0:1)
Szczepaniak 73 – Rak 23, Janiczak 83 (k).

Lublinianka: Błażucki – Misiurek, Płocki, Oroń (85 Mazur), Szczepaniak – Flis, Kołacz, Knapp (46 Gorecki), Malec (60 Książek), Wdowicz (85 Matyjaszczyk) – Skrzycki (66 Choina).
Pozostali rezerwowi: Szydłowski, Drąg.
Trener: Radosław Adamczyk.

Wiązownica: Budzyński – Toniak, Kapuściński, Melinyshyn, Majerski – Rak, Mianowany (56 Baran), Surmiak (81 Hurenko), Gierczak (67 Michalik), Kasia (56 Janiczak) – Chełmecki (46 Musik).
Pozostali rezerwowi: Wrzosek, Markiewicz, Kordas, Buńko.
Trener: Kamil Witkowski.

Żółte kartki: Malec, Szczepaniak, Brzyski (asystent trenera) (L) – Kapuściński, Musik (W).

Sędziował: Piotr Rzucidło (Warszawa).