środa, 18 czerwca 2025, 07:44

Naprzód, Lublinianko!

Wczoraj minęły równo 2 lata od kiedy Lublinianka po raz ostatni zagrała na szczeblu III ligi. Nieudany sezon 22/23 został spuentowany porażką 0:5 ze Stalą Stalowa Wola. Już za kilka dni „Duma Lublina” może świętować powrót na czwarty szczebel rozgrywkowy w kraju, ale potrzebne są do tego dwa zwycięstwa. Na początek dwuetapowej drabinki baraż półfinałowy – wyjazdowe spotkanie z Naprzodem Jędrzejów.

Dobiegający końca sezon 2024/25 to z pewnością materiał na długi rozdział w książce o historii Lublinianki. Niezwykłe mecze, zwroty akcji, wspaniałe zwycięstwa i niespodziewane potknięcia – tak przez wiele miesięcy toczył się głównie korespondencyjny pojedynek zielono-biało-czerwonych z faworyzowaną Stalą Kraśnik. Choć ultraofensywnie grający zespół Daniela Koczona zachwycał kibiców swoją grą i charakterem, to jednak na finiszu sezonu okazał się słabszy od niebiesko-żółtych. Stal zapewniła sobie awans na kolejkę przed końcem, a dla Lublinianki oznaczało to konieczność rywalizacji w barażach.

Baraże na tym poziomie rozgrywkowym to nowość. Czterech wicemistrzów IV lig zmierzy się w dwuetapowym boju o jedno miejsce w III lidze. Skład „naszego” półfinału już znacie, a w drugim Glinik Gorlice mierzy się z JKS Jarosław. Zwycięzcy tych półfinałów staną naprzeciw siebie już w weekend – najprawdopodobniej w niedzielę o 17:00. Gospodarzem będzie zwycięzca meczu Naprzód – Lublinianka, a zatem niewykluczone, że już za kilka dni kibice na Wieniawie obejrzą mecz, jakiego w tym stuleciu jeszcze nie było. Oczywiście by tak się stało, należy w czwartek wyjechać z Jędrzejowa z tarczą. W przypadku remisu po regulaminowym czasie gry konieczna będzie dogrywka, a w dalszej ewentualności konkurs rzutów karnych.

Naprzód to klub, który zbliża się do 100. urodzin – będzie je obchodził w 2028 roku. Do tej pory drużyna z województwa świętokrzyskiego nigdy nie grała wyżej niż w III lidze. Spędziła tam pięć sezonów od 2007 do 2012 roku. Minęliśmy się więc z Naprzodem – gdy bordowo-stalowi spadali, my wchodziliśmy do III ligi. Nawiasem mówiąc przydomek bordowo-stalowi jest już nieaktualny, bo dziś Naprzód powrócił do barw żółto-czarnych. W ostatnich latach drużyna z Jędrzejowa grywała nawet w świętokrzyskiej okręgówce, ale ostatnie miesiące są dla tego zespołu czasem sukcesów. Sezon 23/24 Naprzód zakończył na 1. miejscu w klasie okręgowej, nie ponosząc żadnej porażki i tylko trzykrotnie remisując. W bieżącej kampanii jędrzejowianie uplasowali się na 2. miejscu w IV lidze, ustępując jedynie Sparcie Kazimierza Wielka. Dodatkowo królem strzelców rozgrywek został napastnik Naprzodu, Mateusz Rejowski. W czwartek będziemy mieli więc konfrontację dwóch świeżo koronowanych snajperów – po stronie Lublinianki będzie to oczywiście Jarosław Milcz, który zakończył rozgrywki ligowe z oszałamiającym dorobkiem 32 trafień w 30 meczach.

W Lubliniance po kartkowych pauzach do gry powracają Dominik Kołacz, Mateusz Misztal, Anes Kherouf i Piotr Pacek. Trener Koczon będzie miał więc do dyspozycji wszystkich zdrowych graczy – poza kadrą meczową znajdą się jedynie kontuzjowani Adrian Leszczyński i Bartłomiej Skrzycki. Do nieobecności tego drugiego przyjdzie nam przywyknąć, bowiem „Bary” zerwał więzadła krzyżowe w kolanie oraz uszkodził łąkotkę.

Kibice w Jędrzejowie mogą liczyć na otwarte, ciekawe starcie. W spotkaniach Naprzodu padało średnio ponad 3,5 gola na mecz. Jeszcze lepiej wygląda to w przypadku Lublinianki – średnio ponad 4,3 gola na mecz! Nasza drużyna skończyła sezon ligowy z dorobkiem aż 96 zdobytych bramek. Naprzód strzelił ich 85. Jędrzejowianie rzadko gubili punkty w domowych meczach (bilans 12-3-2), ale dla przeciwwagi „Duma Lublina” na wyjazdach również spisywała się bardzo dobrze, wygrywając 11 razy, remisując dwa razy i trzykrotnie przegrywając.

Faworytem bukmacherów są gospodarze, ale podopieczni trenera Koczona nie mają zamiaru kłaniać się kursom bukmacherskim. Mają tylko jeden cel – zwycięstwo i awans do ostatecznej rozgrywki o III ligę. Początek batalii na stadionie przy ul. Sportowej 1 w Jędrzejowie w czwartek o godzinie 17:00. Fani, którzy nie mogą być z naszą drużyną na tym wyjeździe, nie zostają na lodzie. Na kanale CF Sport na YouTube dostępna będzie płatna transmisja na żywo z komentarzem, a na naszym profilu na X jak zawsze nie zabraknie relacji tekstowej – tutaj już całkowicie bezpłatnie.