Piłkarze Lublinianki zamknęli rundę jesienną kolejnym kompletem punktów. W ostatnim w tym roku meczu przed własną publicznością podopieczni trenera Daniela Koczona pokonali byłego pracodawcę naszego szkoleniowca, Opolanin Opole Lubelskie 3:0, kontrolując boiskowe wydarzenia od pierwszej do ostatniej minuty.
Przed rozpoczęciem spotkania podziękowania za wieloletnią pracę dla Lublinianki z rąk wiceprezydenta Lublina Mariusza Banacha oraz koordynatora akademii Lublinianka KUL Junior Krzysztofa Gralewskiego odebrał Włodzimierz Garbiec. Pan trener przez lata odpowiadał za szkolenie grup młodzieżowych w naszym Klubie, a także w newralgicznych momentach prowadził zespół seniorów. Dziś przeszedł na zasłużoną, sportową emeryturę, ale liczymy, że w dalszym ciągu sercem, obecnością i radą będzie wspierał „Dumę Lublina”, w której zostawił kawałek swojego życia.
Zielono-biało-czerwoni przystępowali do sobotniego meczu bez pauzujących za nadmiar żółtych kartek Jarosława Milcza oraz Mikołaja Jagodzińskiego, a także kontuzjowanego Piotra Packa. Mimo pewnych braków kadrowych od pierwszego gwizdka nasz zespół narzucił rywalom swoje warunki. Boiskowa przewaga nie podlegała dyskusji, ale przez ponad pół godziny brakowało konkretu. Goście skutecznie bronili dostępu do swojej bramki, a gdy już udało się oddać strzał to Przemysław Kanarek został zablokowany, a próby Jakuba Wadowskiego i Bartłomieja Konecznego nieznacznie mijały światło bramki przyjezdnych.
Opolanin zerwał się w 25. minucie gry, gdy Jakub Figura mimo ataków Macieja Misiurka zdołał dotrzeć w pole karne i oddać strzał z ostrego kąta, zmierzający pod poprzeczkę naszej bramki. Sebastian Ciołek zdołał jednak skutecznie odbić uderzenie rywala. W odpowiedzi Jakub Sobstyl trafił w zewnętrzną część słupka. Wreszcie w końcówce pierwszej połowy nasi zawodnicy udokumentowali swoją przewagę golem. Kapitalne dośrodkowanie Sobstyla trafiło na głowę Eryka Szostaka, który wysoką parabolą posłał piłkę pod poprzeczkę. Interweniujący na linii obrońca Opolanina nie był w stanie sięgnąć jej na takiej wysokości, a Szostak po chwili utonął w objęciach kolegów z drużyny, wspólnie celebrując debiutancką bramkę w seniorskiej piłce.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a jeśli po zmianie stron goście myśleli o szybkim odrabianiu strat to srogo się zawiedli. Chwilę po wznowieniu gry przed polem karnym Opolanina faulowany był Koneczny. Do rzutu wolnego podszedł Konrad Niegowski i pięknym strzałem ponad murem w samo okienko podwyższył prowadzenie „Dumy Lublina”. Zielono-biało-czerwoni szli po kolejne gole, ale w kluczowych momentach znów brakowało dokładności. Goście z Opola mogli zanotować honorowe trafienie w 61. minucie, ale po podaniu Antonio Corbo, który w przerwie pojawił się na murawie, Hubert Sałasiński nie trafił w bramkę. Zawodnicy z Wieniawy walczyli o kolejnego gola do samego końca. W doliczonym czasie gry po zagraniu wzdłuż linii końcowej Sobstylowi pozostało jedynie dostawić nogę do piłki i posłać ją do siatki, ustalając wynik meczu.
Lublinianka zakończyła rundę jesienną zwycięstwem, pozostając jedyną drużyną, która na własnym boisku wygrała wszystkie jesienne mecze. Twierdza Wieniawa pozostaje niezdobyta. Niezwykle udane półrocze kończymy na pozycji wicelidera lubelskiej IV ligi. Przed nami czas odpoczynku, rozmów oraz decyzji. Na Wieniawie widzimy się dopiero w marcu. W pierwszej wiosennej kolejce zmierzymy się z liderem tabeli, Stalą Kraśnik.
Lublinianka – Opolanin Opole Lubelskie 3:0 (1:0)
Szostak 39, Niegowski 48, Sobstyl 90+4.
Lublinianka: Ciołek – Misiurek, Kanarek, Szostak, Niegowski – Leszczyński (69 Knapp), Bednara, Sobstyl – Koneczny (86 K. Wadowski), J. Wadowski (75 Świeboda), Misztal (58 Skrzycki).
Pozostali rezerwowi: Szydłowski, Kołacz, Tomczak.
Trener: Daniel Koczon.
Opolanin: Szczepański – Izdebski, Czapla, Kozak, Belabrovik – Jurak (62 H. Adamczyk), Sałasiński (81 Szafran), Pałka (46 Corbo), Lenkiewicz, Figura – Perin (72 Nowak).
Pozostali rezerwowi: M. Adamczyk, Adamczuk.
Trener: Kamil Miazga.
Żółte kartki: Sałasiński, Lenkiewicz (O).
Sędziował: Marcin Kluk (Zamość).