niedziela, 6 października 2024, 07:53

Na Wieniawie zlali Avię

Lublinianka była oczywistym faworytem spotkania z rezerwami świdnickiej Avii. Dużo wyższa pozycja w tabeli, świetna passa zwycięstw i atut własnego boiska – to wszystko przemawiało za ekipą trenera Daniela Koczona. Chyba jednak nawet najwięksi optymiści nie mogli spodziewać się, że „Duma Lublina” strzeli rywalom aż dziewięć bramek!

Pierwsze zaskoczenie przyszło jednak już przed meczem – w składzie żółto-niebieskich znalazł się bowiem „spadochroniarz” z pierwszej drużyny. W tym nie ma jeszcze nic szokującego, ale tym graczem był Rafał Kursa, wychowanek Lublinianki, który spędził na Wieniawie ładnych parę lat.

Doświadczony stoper nie był jednak w stanie zapobiec klęsce zespołu gości. Młoda drużyna trenera Mateusza Książka była tylko tłem dla rozpędzonej, zielono-biało-czerwonej maszyny. Wprawdzie świdniczanie kilka razy postraszyli Lubliniankę, m.in. po stałych fragmentach gry, to jednak finalnie wynik nie pozostawia złudzeń, a przy wyższym poziomie koncentracji w drugiej połowie, mógł swobodnie być jeszcze wyższy.

Jak padały gole?
1:0 – Piłkę z rzutu rożnego dogrywał Jakub Sobstyl. Bramkarz gości wybił futbolówkę pod nogi Przemysława Kanarka, a ten znalazł „mysią dziurę” między słupkiem bramki a nogą jednego z obrońców.
2:0 – Sobstyl dogrywa do Jarosława Milcza, który mocnym strzałem nie daje żadnych szans Ostapowi Shpakivskyy’owi.
3:0 – Znów dogrywał Sobstyl – Bartłomiej Koneczny nie kalkulował, tylko po prostu mocno uderzył z ostrego kąta i zaskoczył bramkarza.
4:0 – Koneczny do gola dokłada asystę. Prostopadle dogrywa do Milcza, który w sytuacji sam na sam się nie myli.
5:0 – Na lewej stronie małą grę zagrali sobie Piotr Pacek i Adrian Leszczyński. Ten drugi wykłada piłkę do Sobstyla, który poprawia sobie futbolówkę i płaskim strzałem trafia do siatki. Po drodze piłka odbija się jeszcze od jednego z graczy gości.
6:0 – Prostopadła piłka do Konecznego, ten odjeżdża rywalom na szybkości i choć nie najlepiej poprawia sobie piłkę, to wychodzi z tego z gracją – podcinka nad bramkarzem okazuje się skuteczna.
7:0 – Katastrofalne zachowanie jednego z obrońców Avii, który po prostu podaje piłkę pod nogi Konecznemu – ten korzysta z prezentu i sprytnie strzela przy krótkim słupku.
8:0 – To Filip Świeboda czy Marcel Hirscher? Nasz młody rezerwowy mija kilku rywali i pakuje piłkę w boczną siatkę od wewnętrznej strony.
9:0 – Jakub Wadowski spokojnie wykorzystuje rzut karny, podyktowany za faul Ireneusza Dmitruka na Leszczyńskim.

Pewne i wysokie zwycięstwo naszej drużyny oczywiście cieszy. Niestety, wciąż nie udaje się wskoczyć na pozycję lidera, bo nie myli się również kraśnicka Stal, która rozegrała jeden mecz więcej. W najbliższą sobotę zielono-biało-czerwoni rozegrają wyjazdowe spotkanie z zamykającym tabelę Kłosem Gmina Chełm.

Lublinianka – Avia II Świdnik 9:0 (5:0)
Kanarek 3, Milcz 30, 35, Koneczny 33, 47, 51, Sobstyl 41, Świeboda 76, J. Wadowski 84 (k.).

Lublinianka: Ciołek – Misiurek, Kanarek (62 Tomczak), Bednara (46 Szostak), Niegowski (54 Knapp) – Sobstyl (54 Świeboda), Jagodziński, Leszczyński – Koneczny (54 Skrzycki), Milcz (62 J. Wadowski), Pacek (54 K. Wadowski).
Pozostali rezerwowi: Furman, Kołacz.
Trener: Daniel Koczon.

Avia II: Shpakivskyy – Pełczyński (58 Bzowski), Kursa, Dmitruk, Adamczyk – Kobiałka, Parcheta (46 Krzak), Klimczak (46 Piechota) – Wiśniewski (46 Szydłowski), Janczak, Bezkorovanyi (73 Fedorov).
Pozostały rezerwowy: Wolski.
Trener: Mateusz Książek.

Żółte kartki: Leszczyński (L) – Parcheta, Kursa, Dmitruk (A).
Sędziował: Sylwester Wuczko (Lublin).