czwartek, 3 października 2024, 10:15

„Dwójka” dostała trójkę


Maszyna trenera Daniela Koczona się nie zatrzymuje. Właśnie zanotowała dziesiąte z rzędu zwycięstwo i jedenasty kolejny mecz bez przegranej. „Duma Lublina” w małych derbach miasta pokonała rezerwy Motoru 3:0, meldując się tym samym w ćwierćfinale okręgowego Pucharu Polski.

Spotkanie bez krzty przesady można określić mianem meczu bez historii. Publiczność na Wieniawie nie otrzymała widowiska ze sporą ilością dramaturgii. Pierwsza połowa była dość senna. Lublinianka miała optyczną przewagę, ale to Motor kilka razy postraszył gospodarzy, choć ani razu na poważnie. W końcu niemoc obu ekip przełamał Patryk Knapp. Bardzo aktywny od pierwszych minut „Knapik” w polu karnym wyprowadził w pole dwóch rywali, wypracowując sobie tym samym pozycję strzelecką. Celownik nie zawiódł – strzał wylądował przy dalszym słupku bramki bezradnego Stanisława Skraińskiego. I była to w zasadzie jedyna ciekawsza sytuacja pierwszej połowy, nie licząc kilku mało istotnych uderzeń z obu stron – albo mocno niecelnych, albo niezwykle rachitycznych.

W przerwie trener Koczon dokonał poczwórnej zmiany, a niecały kwadrans później posłał do boju trzech kolejnych rezerwistów. W 60. minucie po centrze z lewej strony niezły strzał głową oddał Igor Tomczak, ale zabrakło odrobiny precyzji. Dwie minuty później w niezłej sytuacji strzeleckiej znalazł się Bartłomiej Koneczny, jednak jego uderzenie wybronił Skraiński. Co nie udało się „Konemu” w 62. minucie, stało się faktem w 69. Nasz skrzydłowy wykorzystał prostopadłe podanie od Kacpra Wadowskiego i pewnym strzałem pokonał bramkarza Motoru.

Zwycięstwo i awans były już na wyciągnięcie ręki, szczególnie że rywale przygasali z minuty na minutę i po przerwie nie stanowili już praktycznie żadnego zagrożenia dla debiutującego w bramce zielono-biało-czerwonych Michała Furmana. W 71. minucie Koneczny mógł i powinien mieć dublet. Centra Jakuba Sobstyla trafiła idealnie na głowę niepilnowanego skrzydłowego Lublinianki, ale ten pomylił się w – wydawałoby się – prostej sytuacji.

„Kony” był jednak aktywny i w 77. minucie wypracował rzut karny dla ekipy trenera Koczona. Nasz zawodnik wpadł w pole karne rozpędzony jak pociąg Pendolino, a Denys Masalskui wyciął szarżującego przeciwnika równo z trawą. Sędzia Karol Kowalski bez wahania wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Jakub Bednara i ustalił wynik meczu na 3:0. Wcześniej jednak trzeba było poczekać na zejście z boiska Masalskuia, który za spowodowanie rzutu karnego obejrzał drugą żółtą kartkę.

Po paru minutach siły się wyrównały – z boiska utykając zszedł Mateusz Misztal, a trener Koczon nie miał już na ławce żadnego gracza z pola. Nie zmieniło to jednak zupełnie niczego – Lublinianka spokojnie utrzymała pewne prowadzenie i tym samym uzyskała awans do ćwierćfinału Pucharu Polski na szczeblu LZPN.

Warto dodać, że aż trzech rezerwowych w tym meczu zawodników Lublinianki obchodziło w środę urodziny – to Mateusz Misztal, strzelec bramki Jakub Bednara i Mikołaj Jagodziński, dla którego były to szczególne urodziny – osiemnaste! Wszystkim panom życzymy 100 lat i wielu sukcesów w zielono-biało-czerwonej drużynie, a „Jagodzie” dodatkowo szczęścia w dorosłym życiu.

Nasza „maszyna” w sobotnie popołudnie na Wieniawie podejmie inne rezerwy – tym razem świdnickiej Avii. To już mecz ligowy i szansa na przedłużenie serii zwycięstw, na co mocno liczymy. Pierwszy gwizdek sędziego o 15:00.

Lublinianka – Motor II Lublin 3:0 (1:0)
Knapp 37, Koneczny 69, Bednara 78 (k.).
 
Lublinianka: Furman – Kołacz, Kanarek (55 Bednara), Szostak, Niegowski – Świeboda (46 K. Wadowski), Misiurek (46 Jagodziński), Knapp (55 Tomczak) – Skrzycki (46 Koneczny), J. Wadowski (55 Sobstyl), Leszczyński (46 Misztal).
Pozostały rezerwowy: Szydłowski.
Trener: Daniel Koczon.
 
Motor II: Skraiński – Flis, Mazur (76 Zygmunt), Masalskui, Kalbarczyk (67 Brzozowski) – Jabłoński (76 Pytka), Sikora, Karapuda (66 Bartoszczyk) – Tracz (67 Szymona), Bereza (76 Gmur), Posielski (55 Kryvolapov).
Pozostały rezerwowy: Grzegorczyk.
Trener: Kacper Stróż.
 
Żółte kartki: Knapp, Jagodziński (L) – Masalskui, Szymona, Kryvolapov (M).
Czerwona kartka: Masalskui (M) – 77 min. (za drugą żółtą).
Sędziował: Karol Kowalski (Lublin).