sobota, 15 kwietnia 2023, 20:58

Powtórka z jesieni

W poprzedniej rundzie Lublinianka uległa Wisłoce Dębica 0:2 w meczu wyjazdowym. W sobotę podopieczni trenera Radosława Adamczyka powtórzyli ten rezultat na Wieniawie. Były obiecujące momenty, ale nasza młodzież wsparta Tomaszem Brzyskim musiała uznać wyższość gości.

Pierwsza połowa nie była specjalnie ciekawa. Zielono-biało-czerwoni nieźle się bronili, ale nie uniknęli błędów. Jeden z nich w 19. minucie wykorzystał Jakub Smoleń. Brzyski przegrał główkę w środku pola, w defensywie zabrakło asekuracji i piłkarz przyjezdnych wyszedł na czystą pozycję. Wyglądało na to, że zbyt długo zabiera się z piłką, ale spokojnie nawinął nadbiegającego obrońcę, po czym precyzyjnym strzałem nie dał szans Kamilowi Błażuckiemu.

A’propos Błażuckiego – był on najjaśniejszym punktem Lublinianki w tej części spotkania i zaliczył kilka udanych interwencji. Odbijał strzały Błażeja Radwanka i Damiana Łanuchy, a przy próbie Kamila Rębisza z końcówki w sukurs bramkarzowi Dumy Lublina przyszła poprzeczka.

Druga połowa była w wykonaniu Lublinianki już znacznie lepsza. Zespół trenera Adamczyka grał odważniej, bez kompleksów i szukał bramki na 1:1. Najbliżej szczęścia był w 55. minucie aktywny Patryk Malec, którego precyzyjne uderzenie znakomicie obronił Jakub Raciniewski. To nie była jedyna ciekawa akcja gospodarzy pod bramką Wisłoki, ale niestety – brakowało finalizacji. W 72. minucie zespół z Dębicy przypomniał, kto jest tu faworytem. Wprowadzony na boisko z ławki rezerwowych Bartłomiej Kontrabecki uprzedził wychodzącego z bramki Błażuckiego i dzióbnął piłkę – na szczęście trafił tylko w słupek.

Pięć minut później Wisłoka dopięła swego i podwyższyła prowadzenie. Fantastyczny strzał z dystansu oddał Krzysztof Iwanicki. Golkiper zielono-biało-czerwonych po raz drugi tego popołudnia był bezradny. Kilka chwil później jasne stało się, że punkty pojadą do Dębicy – swoją drugą żółtą kartkę obejrzał Dominik Kołacz. Lublinianka kończyła mecz w dziesiątkę.

W końcówce nie wydarzyło się już za wiele ciekawego. Błażucki potwierdził swoje umiejętności, broniąc strzał Radwanka i mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem zespołu trenera Bartosza Zołotara. Po końcowym gwizdku sędziego Marcina Sokołowskiego można było odczuwać lekki niedosyt, bowiem młodzi chłopcy w zielonych strojach zaprezentowali się całkiem nieźle. Grali bez kompleksów, próbowali kreować zagrożenie pod bramką rywali, a nie tylko się bronić. Nie przełożyło się to na konkrety, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Po raz kolejny w tej rundzie Lublinianka zeszła z boiska pokonana, ale z podniesionym czołem. Gościom gratulujemy zasłużonej wiktorii.

 

Lublinianka – Wisłoka Dębica 0:2 (0:1)
Smoleń 19, Iwanicki 77.

Lublinianka: Błażucki – Misiurek, Płocki, Brzyski (80 Matyjaszczyk), Szczepaniak – Flis (46 Skrzycki), Książek, Malec (87 J. Żmuda), Kołacz, Knapp (54 Wdowicz) – Mazur (54 Choina).
Pozostali rezerwowi: Adamczyk, Drąg.
Trener: Radosław Adamczyk.

Wisłoka: Raciniewski – Staszczak, Bogacz, Priest-Tyson – Surma (46 Siedlik), K. Żmuda (58 Iwanicki), Łanucha, Kardyś – Rębisz (81 Rachfalik), Smoleń (68 Kontrabecki), Radwanek.
Pozostali rezerwowi: Maniecki, Falarz, Jasiak, Siedlecki.
Trener: Bartosz Zołotar.

Żółte kartki: Knapp, Kołacz (L) – Surma (W).
Czerwona kartka: Dominik Kołacz (79 – za drugą żółtą).

Sędziował: Marcin Sokołowski (Mińsk Mazowiecki).