Trzynasta kolejka czwartej grupy III ligi nie była szczęśliwa dla zawodników Lublinianki. Podopieczni trenera Roberta Chmury długo walczyli z drużyną KSZO Ostrowiec. Prowadzenie zmieniało się dwukrotnie, ale to gospodarze zeszli z boiska z kompletem punktów.
Publiczność zgromadzona na stadionie przy ul. Świętokrzyskiej 13 nie zdążyła dobrze rozsiąść się na krzesełkach, a już fetowała prowadzenie miejscowych. Dośrodkowanie z lewej strony boiska trafiło na głowę wbiegającego Adriana Dziubińskiego, który uprzedził Norberta Myszkę i strącił piłkę w kierunku dalszego słupka bramki strzeżonej przez Krystiana Krupę. Nasz golkiper nie miał większych szans na sięgnięcie piłki, która po chwili zatrzepotała w siatce. Gospodarze przez niemal kwadrans nękali zielono-biało-czerwonych atakami, które nie przyniosły jednak podwyższenia wyniku. Co nie udało się podopiecznym trenera Rafała Wójcika, wyszło naszemu zespołowi. Tomasz Brzyski posłał prostopadłe podanie do Fryderyka Janaszka, który zwiódł Oleksiia Maidanevycha i efektownym strzałem po rykoszecie posłał piłkę w samo okienko bramki Jakuba Burka. Stracona bramka podrażniła gospodarzy, którzy szukali kolejnego trafienia. Na szczęście Krupa dwukrotnie wyszedł z opresji. Po strzale Dariusza Brągiela sparował piłkę na słupek, zaś uderzenie Kamila Bełczowskiego zatrzymał nogą. W odpowiedzi próba Sebastiana Raka została zablokowana przez obrońców rywali. Do przerwy remis był uczciwym wynikiem.
Po zmianie stron już pierwsza okazja Lublinianki przyniosła gola. Z narożnika boiska dośrodkował Tomasz Tymosiak, a w gąszczu skaczących do główki zawodników najsprytniejszy był Rak, który po chwili cieszył się z bramki. Kilka chwil później kolejna prostopadła piłka znalazła w polu karnym Janaszka. „Janek” dobrze przyjął piłkę, ale jego wolej przeleciał obok bramki. Dwadzieścia minut przed końcem po faulu Karola Futy gospodarze stanęli przed szansą na wyrównanie. Do piłki ustawionej przed polem karnym podszedł rezerwowy Fabian Burzyński i pięknym strzałem po koźle pokonał Krupę. Gospodarze poszli za ciosem i kilka chwil później rozklepali defensywę naszej drużyny. Wsteczne podanie spod linii końcowej na gola zamienił Michał Nawrot. Po chwili oko w oko z Krupą stanął strzelec pierwszej bramki w meczu Dziubiński. Tym razem jego strzał trafił jedynie w boczną siatkę. Niestety, zielono-biało-czerwoni nie potrafili już odmienić losów spotkania i z kolejnego wyjazdu wracają bez punktów.
Osłabiona brakiem kontuzjowanych Marcina Świecha i Mateusza Majewskiego oraz pauzującego za kartki Marcina Michoty Lublinianka walczyła dziś dzielnie, będąc naprawdę blisko sprawienia niespodzianki i wywiezienia z Ostrowca Świętokrzyskiego zdobyczy punktowej. Mimo niekorzystnego wyniku możemy być umiarkowanie zadowoleni, ponieważ po szybko straconym golu zespół potrafił się podnieść i napsuć krwi faworyzowanym gospodarzom. Szansa na kolejną zdobycz punktową już w najbliższą sobotę. Wówczas na Wieniawie będziemy gościć Podlasie Biała Podlaska. Początek zawodów o godzinie 13:30.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Lublinianka 3:2 (1:1)
Dziubiński 2, Burzyński 71, Nawrot 79 – Janaszek 17, Rak 51.
KSZO: Burek – Maidanevych (84 Pawlik), Sylwestrzak, Camargo, Cukrowski (46 Lipka) – Brągiel, Dziubiński, Tymoshenko, Nawrot, Bełczowski (67 Burzyński) – Chernii (84 Persona).
Pozostali rezerwowi: Ziółko, Zdyb.
Trener: Rafał Wójcik.
Lublinianka: Krupa – Futa, Śledzicki, Myszka, Chodziutko – Rak (87 Flis), Tymosiak, Brzyski, Baran (78 Niegowski), Janaszek – Paluch.
Pozostali rezerwowi: Czarnogłowski, Szczepaniak, Skrzycki.
Trener: Robert Chmura.
Żółte kartki: Maidanevych (K) – Brzyski (L).
Sędziował: Sebastian Godek (Rzeszów).