Na początku XXI wieku KSZO Ostrowiec Świętokrzyski było klubem ekstraklasowym. Czas nie stoi jednak w miejscu. Dwie dekady później Klub Sportowy Zakładów Ostrowieckich występuje na czwartym poziomie rozgrywkowym, a w sobotę na swoim stadionie gościć będzie Lubliniankę.
Nawiasem mówiąc, kameralny obiekt w Ostrowcu czterokrotnie gościł reprezentację Polski – raz w meczu o punkty eliminacji ME z San Marino! Były to oczywiście inne czasy, gdy ładne, funkcjonalne stadiony w Polsce były rzadkością. Dziś pierwsza drużyna narodowa gra już na dużo większych i nowocześniejszych obiektach. A i KSZO przebyło długą drogę. Poprzedni podmiot prawny zniknął dziesięć lat temu. Klubowe tradycje przejęło KSZO 1929 Ostrowiec, które rywalizację ligową rozpoczęło w sezonie 2011/12 od świętokrzyskiej okręgówki. Dwa pierwsze sezony to dwa awanse. W sezonie 2013/14 KSZO zameldowało się w III lidze i od tamtej pory gra tam nieprzerwanie.
Blisko awansu klub z Ostrowca był w sezonie 2015/16, zajmując 2. miejsce, za plecami Garbarni Kraków. Później jeszcze przez kilka sezonów KSZO było czołową ekipą III ligi. W ostatnich sezonach drużyna popadła nieco w ligową przeciętność. W rozgrywkach 21/22 podopieczni trenera Rafała Wójcika zajęli 8. miejsce – bez szans na awans, bez zagrożenia spadkiem. W trwającej kampanii nasz sobotni rywal również plasuje się na 8. miejscu. KSZO wygrało 5 spotkań, tyle samo przegrało, dwukrotnie dzieliło się punktami z rywalem.
Tym co łączy KSZO i Lubliniankę jest na pewno bolesna porażka w ostatniej kolejce. Zielono-biało-czerwoni długo remisowali bezbramkowo z ŁKS-em Łagów, ale w końcówce, mimo gry w przewadze jednego zawodnika, stracili bramkę. W meczu ostrowczan scenariusz był nieco inny. To Stal Stalowa Wola objęła prowadzenie już w pierwszym kwadransie, a czerwona kartka pokazana została dopiero w 58. minucie. KSZO nie wykorzystało ponad półgodzinnej gry w przewadze i przegrało 0:1. Zespół trenera Wójcika gra w kratkę, ale u siebie nie przegrywa, notując bilans 3-2-0 na stadionie przy ul. Świętokrzyskiej 11. Z kolei Lublinianka na wyjazdach zdobyła jak na razie zaledwie punkt, co nie zwiastuje dobrych wiadomości dla kibiców Dumy Lublina w sobotnie popołudnie.
Ale charakterny zespół trenera Roberta Chmury będzie chciał zagrać przeciwko logice, która nakazuje faworyta meczu upatrywać w ekipie KSZO. W wielu meczach tej rundy z teoretycznie znacznie silniejszymi drużynami beniaminek z Lublina grał jak równy z równym. Nie zawsze przekładało się to na punkty, ale pech nie może trwać wiecznie.
Trener Chmura w sobotnim meczu nie będzie mógł skorzystać z Marcina Michoty, który w spotkaniu z ŁKS-em obejrzał czwartą w tym sezonie żółtą kartkę. Z tego samego powodu w ekipie gospodarzy zabraknie Damiana Mężyka. Defensywa naszej drużyny musi szczególną uwagę zwrócić na Konstiantyna Cherniiego. Ukraiński napastnik jest liderem klasyfikacji strzelców w III lidze gr. IV. Były piłkarz Metalurga Zaporoże, Krywbasu Krzywy Róg czy Obołoni Kijów zdobył już w obecnych rozgrywkach 8 bramek.
Początek sobotniego meczu w Ostrowcu o godzinie 14:00. Arbitrem głównym będzie Sebastian Godek z Górna. Bukmacherzy faworyta meczu widzą oczywiście w zespole gospodarzy, płacąc za wygraną Dumy Lublina kursem 5.00. Mecz transmitowany będzie na platformie Polsport, a na naszym Twitterze dostępna będzie relacja tekstowa.