Przed piłkarzami Lublinianki długa eskapada. W sobotę o 16:00 zmierzą się z Podhalem Nowy Targ, a więc do przebycia jest ponad 400 kilometrów. To najdłuższy wyjazd Dumy Lublina od… 26 lat!
5 czerwca 1996 roku Lublinianka w rozgrywkach II ligi (dzisiejsza I liga) zmierzyła się z Jeziorakiem Iława. Od tamtej pory żaden wyjazd zielono-biało-czerwonych nie był tak daleki, jak ten, który czeka ich w sobotę. Co ciekawe, wtedy w Iławie w zespole Lublinianki wystąpił Robert Chmura, obecny trener drużyny. Tamten mecz zakończył się porażką 0:1, a cały sezon spadkiem z ligi. Teraz gramy na czwartym, a nie drugim poziomie rozgrywkowym i mamy nadzieję, że w Nowym Targu porażki nie będzie, o spadku na koniec sezonu nie wspominając.
A powody do optymizmu są. Nasza drużyna pokonała w ostatniej kolejce Czarnych Połaniec 3:0. Outsider ligowej tabeli wyjechał z Wieniawy z pustymi rękami jako trzeci zespół w tym sezonie, po Wiśle Sandomierz i Unii Tarnów. Co istotne, kolejkę wcześniej team trenera Chmury urwał punkty w wyjazdowym meczu Avii Świdnik. Była to pierwsza wyjazdowa zdobycz Lublinianki w bieżącym sezonie, ale bardzo cenna, pokazująca, że drużyna jest zdolna do rywalizowania z teoretycznie znacznie silniejszymi przeciwnikami.
Po tym meczu Duma Lublina przeskoczyła na 14. miejsce w ligowej tabeli. W zasięgu trzech oczek jest jednak nawet 11. pozycja, dlatego do Nowego Targu podopieczni trenera Chmury jadą z myślą o punktach. Biorąc pod uwagę sytuację finansowo-organizacyjną, w jakiej w ostatnich miesiącach znalazł się klub, utrzymanie w lidze byłoby wielkim sukcesem, ale i dużego kalibru niespodzianką. Nie wiemy, co wydarzy się zimą, ale na pewno solidna zaliczka punktowa jesienią jest niezbędna, by marzenia urzeczywistnić podczas rundy wiosennej.
Podhale przed sezonem typowane było do roli jednej z czołowych ekip III ligi gr. IV. Początek sezonu w wykonaniu ekipy trenera Grzegorza Hajnosa nie jest jednak zbytnio udany. Podhale uzbierało raptem 2 punkty więcej niż Lublinianka, a na własnym stadionie jest jedną z najsłabszych drużyn ligi. Bilans 0-1-3 u siebie jest zaskakujący. W Nowym Targu jednak wszyscy zdają sobie sprawę, że mecz z Lublinianką to świetna okazja, by przełamać marną serię. W końcu zielono-biało-czerwoni jeszcze na wyjeździe nie wygrali, a jedyny punkt uciułali w Świdniku, rzut beretem od domu.
W zespole Podhala występuje dwóch byłych piłkarzy Lublinianki – Łukasz Mazurek i Adrian Ligienza. Ten drugi w seniorach Dumy Lublina występował tylko przez rundę – jesienią 2012 roku, czyli już dekadę temu. Mazurek to inna bajka – bronił barw Lublinianki przez cztery sezony, będąc niemal przez cały czas podstawowym zawodnikiem formacji obronnej. Po ostatnim sezonie, spędzonym w Chełmiance, zdecydował się na transfer do Podhala. Dwa tygodnie temu jeden z naszych byłych graczy nie okazał litości, mowa o Rafale Kursie, który zdobył wyrównującą bramkę dla Avii. Mamy nadzieję, że Mazurek i Ligienza nie będą w sobotę mieli okazji do fetowania goli.
W sobotnim spotkaniu trener Hajnos nie będzie mógł skorzystać z dwójki zawieszonych za kartki zawodników – Huberta Antkowiaka i Daniela Wajsaka. W Lubliniance bez kartkowych pauz, choć sytuacja kadrowa nie jest jeszcze wymarzona. Kilku zawodników od dłuższego czasu zmaga się z mniejszymi lub większymi urazami.
Faworytem sobotniego meczu mimo wszystko są gospodarze, a za ich zwycięstwo bukmacherzy wypłacają 1.84. Remis wyceniany jest na 3.60, a triumf lubelskiej jedenastki na 3.70. My jak zawsze zapraszamy do naszej tekstowej relacji na Twitterze.