W środowej kolejce III ligi piłkarzy Lublinianki czeka pojedynek z innym beniaminkiem – KS Wiązownica. To pierwszy w tym sezonie wyjazd zielono-biało-czerwonych. Wyjazd o tyle ciekawy, że Wiązownica to jedyna wieś w Polsce, posiadająca zespół na poziomie III ligi.
W zeszłym sezonie drużyna trenera Marcina Wołowca wygrała rozgrywki podkarpackiej IV ligi, dystansując JKS Jarosław, Izolator Boguchwała czy Karpaty Krosno. Dzięki temu czerwono-biali wrócili do III ligi. W swoim debiutanckim sezonie na tym poziomie rozgrywkowym KS Wiązownica zaliczyła spadek, zajmując 17. miejsce w 21-zespołowej lidze. Do utrzymania zabrakło dwóch punktów. Ekipa Wołowca ma więc jasny cel na bieżące rozgrywki – nie dopuścić do kolejnego rozstania z III ligą.
Nie będzie o to łatwo, o czym beniaminek przekonał się boleśnie w dwóch pierwszych kolejkach. Na inaugurację KS przed własną publicznością uległ Orlętom Radzyń Podlaski 1:2. Tydzień później ekipa z Podkarpacia rywalizowała ze Stalą Stalowa Wola w meczu wyjazdowym. Meczu, o którym jeszcze długo będzie się mówić. A to ze względu na fakt, że sędzia Rafał Szydełko podyktował aż pięć rzutów karnych dla gospodarzy! Nawiasem mówiąc Stal trzy z jedenastek zmarnowała. Mało tego, przyjezdni z Wiązownicy obejrzeli trzy czerwone kartki. Trener Wołowiec na pomeczowej konferencji prasowej nie krył zdumienia pracą sędziego, choć na podstawie skrótu meczu można stwierdzić, że arbiter miał podstawy do wskazywania na wapno w każdej z sytuacji.
W efekcie pełnego kontrowersji meczu w Stalowej Woli, w środę trener zespołu z Podkarpacia nie będzie mógł skorzystać z dwóch zawieszonych za czerwone kartki graczy – Patryka Kapuścińskiego i Huberta Kasi. Ten drugi „asa kier” obejrzał jako zawodnik rezerwowy. Trzecia, a chronologicznie druga, czerwona kartka to efekt dwóch żółtek dla Kacpra Ropa – w tym wypadku pauzy zatem nie będzie.
Lublinianka w sobotę podzieliła los beniaminka z Wiązownicy i również przegrała 0:3. Na Wieniawę przyjechał mocny zespół rezerw Cracovii. Do 70. minuty gospodarze utrzymywali bezbramkowy remis i wydawało się, że mają szansę na co najmniej punkt. Niestety, ostatnie 20 minut to popis „Pasów”. Trzy ciosy nie pozostawiły złudzeń, kto w tym meczu jest lepszy. Po dwóch seriach gier na koncie teamu Roberta Chmury są trzy punkty, wywalczone na inaugurację z Wisłą Sandomierz. Spotkanie w Wiązownicy wydaje się dobrą okazją, by ten dorobek podreperować.
Lubliniankę i KS Wiązownica łączy nie tylko status beniaminka, ale również gorące transferowe lato. Z zespołu Wołowca odeszli Kamil Słoma (do Lechii Sędziszów Małopolski), Jan Mac (do Sokoła Sieniawa), Arkadiusz Cynar (do Włókniarza Raszawa), Arkadiusz Staszczak (do Wisłoki Dębica), Mirosław Kmiotek (do Sokoła Kolbuszowa Dolna), Jakub Kloc (do Karpat Krosno), Jakub Hala (do KS Szówsko) oraz Bartłomiej Gliniak (szuka klubu). Z kolei szeregi klubu z jedynej trzecioligowej wsi zasilili Miłosz Gierczak (z ŁKS Łagów), Patryk Kapuściński i Arkadiusz Kasia (obaj z Podhala Nowy Targ), Kacper Drelich (z Sokoła Sieniawa), Eryk Kiełbasa (z Resovii), Bartosz Matoga (z Zagłębia Lubin), Dawid Wrzosek (z ROW Rybnik), Michał Musik (ze Stali Rzeszów) oraz wracający z wypożyczenia do Resovii Norbert Florek. Przed Wołocem, podobnie jak przed Chmurą, dużo pracy, zanim nowa drużyna zacznie stanowić monolit. Punkty potrzebne są jednak tu i teraz, bo po dwóch kolejkach KS zamyka ligową tabelę.
Początek meczu w środę o 17:00. Sędzią głównym tego spotkania będzie Bartosz Pałetko z Krakowa. Bukmacherzy faworyta spotkania widzą w naszej drużynie. Za złotówkę postawioną na wygraną Lublinianki można otrzymać dwukrotny zwrot, przy ponad trzykrotnym w przypadku sukcesu gospodarzy.