wtorek, 17 maja 2022, 22:58

Wiele nam się udało, wiele pozostaje do zrobienia – wywiad z Patrykiem Al-Swaitim

Patryk Al-Swaiti, nowy prezes Lublinianki (fot. KS Lublinianka)

Za kilka godzin nasza drużyna rozegra kolejny arcyważny mecz w tej rundzie, a przed spotkaniem prezentujemy rozmowę z prezesem klubu, Patrykiem Al-Swaitim, którą przeprowadził Adrian Mańko. Sternik Lublinianki podsumowuje swoje pierwsze miesiące w nowej roli.

Adrian Mańko: Gdy rozmawialiśmy poprzednim razem byłeś u progu swojej pracy w roli prezesa Lublinianki. Dziś minęło już 10 miesięcy i jesteśmy trochę mądrzejsi. Czy jesteś zadowolony z tego okresu?
Patryk Al-Swaiti: Na pewno jestem mądrzejszy o te 10 miesięcy. Na zadowolenie przyjdzie czas po sezonie, choć nie ulega wątpliwości, że każdy w klubie wykonał przez te 10 miesięcy dużo ciężkiej pracy. Jest to niełatwy okres, zarówno dla zarządu, ale także pracowników klubu. Przyszedł wszakże ktoś, kto przewraca wiele spraw do góry nogami. Jeśli jednak chodzi o dotychczasową pracę to śmiało mogę powiedzieć, że wiele rzeczy udało nam się zrealizować a w niektórych sprawach napotkaliśmy przeciwności, co nie oznacza, iż się poddamy. Wciąż jednak wiele spraw pozostaje do zrobienia, aby zrealizować założenia na pierwszy rok naszej działalności.

Najistotniejsza z perspektywy kibica jest sytuacja pierwszej drużyny. Nie da się ukryć, że III liga zbliża się wielkimi krokami…
Pierwszy zespół zawsze jest wizytówką klubu piłkarskiego, szczególnie gdy rozmawiamy o klubie z tak bogatą historią. Sztabowi szkoleniowemu udało się zbudować silny i zmotywowany kolektyw, co przekłada się obecnie na pierwsze miejsce w lidze. Jednak drużyna skupia się tylko na siedmiu najbliższych kolejkach, a więc tych kroków jest jeszcze wiele. Bycie teraz myślami w III lidze byłoby głupstwem oraz brakiem szacunku do pozostałych drużyn. Patrząc jednak na silny charakter naszej drużyny wierzę, że możemy to osiągnąć. Póki co najbardziej cieszy mnie fakt, że trybuny na Wieniawie znów się zapełniają.

Z pewnością dobra postawa naszych piłkarzy w tym sezonie nie umknęła uwadze innych klubów czy też skautów. Czy pojawiły się oferty transferowe? Jeśli tak, to jaką politykę przyjmuje klub?
Otrzymujemy zapytania o kilku wyróżniających się zawodników, jednak żadna oferta jeszcze nie wpłynęła. Oczywiście, klub nie zamierza blokować rozwoju młodych piłkarzy, więc jeśli pojawi się oficjalna propozycja pozwalająca na rozwój zawodnika, to z przyjemnością pozwolimy mu odejść do lepszego klubu. Myślę, że po tak dobrym sezonie większość z chłopaków będzie miała kilka propozycji. Młodszym zawodnikom jest łatwiej, ponieważ świat stoi przed nimi otworem. Bardziej doświadczeni gracze mają już inne priorytety.

Mówimy o potencjalnych osłabieniach, a na pewno spodziewany awans do III ligi wymagać będzie wzmocnienia kadry. Czy w klubie jest już lista życzeń trenera Chmury? Przykład Tomasovii pokazuje, że bez solidnego zastrzyku jakości przygoda z III ligą może okazać się jednorocznym incydentem…
Trener Robert Chmura doskonale zna rynek lubelski i od dłuższego czasu planuje skład na przyszły sezon. Najpierw musimy wiedzieć, kto z nami zostanie z obecnej kadry. Nie spodziewałbym się wielkich transferów, niezależnie od tego czy będziemy w III czy IV lidze, ponieważ trzon tej drużyny był budowany z myślą o długoletniej współpracy.

Zostawmy na chwilę pierwszą drużynę. Filar zdrowego funkcjonowania drużyny to akademia. Czego udało się dokonać podczas dotychczasowych 10 miesięcy, a co jest jeszcze do zrobienia?
Zgadzam się. Dobre funkcjonowanie akademii wymaga ciągłych interwencji i planowania. Okres tych 10 miesięcy pokazał nam, gdzie popełniamy błędy, a gdzie idziemy w dobrym kierunku. W lipcu założyliśmy ujednolicenie modelu gry, jednak w tym sezonie nie udało się tego dokonać. Śmiało mogę powiedzieć, że ten filar wymaga najwięcej pracy.

Dlaczego?

Wszyscy trenerzy świetnie wykonują swoją pracę, ale brakuje osoby, która współpracowałaby z każdym z trenerów z osobna. Udało nam się wdrożyć czwartą jednostkę treningową, co jest istotne dla rozwoju dzieci oraz usprawniliśmy komunikację na linii rodzice – klub. Ponadto wyposażyliśmy w nowe stroje wszystkie drużyny młodzieżowe. To udało się dzięki naszym sponsorom akademii – firmom takim jak Quay, Spiżarnia, Tifosi, Medisport czy Ekogwarancja, za co bardzo jesteśmy wdzięczni każdej z nich.

Jak przekłada się to na liczby?
Z perspektywy zarządu działania marketingowe są odpowiednio prowadzone, świadczy o tym fakt, iż w bieżącym sezonie przybyło do nas ponad 50 nowych zawodników. Ponadto bardzo cieszy mnie także nawiązanie współpracy z Akademickim Liceum Mistrzostwa Sportowego, co skutkować będzie stworzeniem klasy Lublinianki od września 2022 roku. Przy tej okazji ponownie zachęcam do dołączenia do szkoły, która organizacyjnie jest na najwyższym poziomie.

W kuluarach mówi się, że Lublinianka niebawem może znów zostać klubem wielosekcyjnym. Uchylisz rąbka tajemnicy?
Wiadomości w tak małym środowisku szybko się rozchodzą. To prawda, od prawie roku prowadzimy rozmowy z przedstawicielami innych dyscyplin. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to jeszcze w tym roku w Lubliniance będzie sekcja koszykówki oraz piłki nożnej kobiet.

Koszykówka to na pewno spore zaskoczenie, ale także powrót do pięknej historii naszej „stulatki”. Powiedz coś więcej.
Planujemy połączenie sił z akademią Hooplife, która szkoli dzieci w Lublinie i umożliwia im wyjazd do szkół w USA, na czele z Aleksandrem Mrozikiem. Jesteśmy już na ostatniej prostej, aby rozpocząć współpracę. Dzięki temu Lublinianka ponownie będzie miała sekcję koszykówki, po ponad 40-letniej przerwie.

A co z piłką pań?
Sekcja kobiecej piłki nożnej jest bardziej skomplikowana. Rozmowy są prowadzone zarówno z Perłami Lublin oraz Unią Lublin. Połączenie tych trzech podmiotów jest jednak wyzwaniem ze względu na biurokrację oraz prawo piłkarskie. Wierzę jednak, że wspólnie możemy tego dokonać.

Rozwój akademii, tworzenie nowych sekcji i ambitne cele dotyczącej drużyny piłkarskiej, będącej wizytówką klubu. To wszystko wymaga pieniędzy. Czy dobra atmosfera wokół klubu owocuje nowymi umowa sponsorskimi?
Wprawdzie udało nam się pozyskać kilku nowych sponsorów, niektórych na zasadach barterowych, a innych na umowy pieniężne, to jednak jesteśmy daleko od budżetu, który byłby dla nas optymalny. Wciąż poszukujemy sponsorów i udziałowców, chcących dołączyć do projektu. Mimo wielu prowadzonych rozmów jesteśmy na tym samym etapie co trzy miesiące temu. Liczę, że w przypadku awansu łatwiej będzie nam pozyskać sponsorów, ponieważ zasięg marketingowy będzie obejmował region czterech województw.

Kibiców interesuje również na pewno kwestia infrastruktury piłkarskiej na Wieniawie. Czy masz tu jakieś dobre wiadomości do przekazania?
Walczymy o wybudowanie boiska sztucznego na dole. Całą dokumentacje mamy już gotową, wnioski zostały złożone. Zakładam jednak realnie, że budowa zacznie się w czerwcu 2023 roku i zostanie ukończona przed rozpoczęciem kolejnego sezonu.

A co ze stadionem?

Prowadzimy rozmowy zarówno z potencjalnymi inwestorami, jak spółkami skarbu państwa, jednak są to początkowe etapy i mówienie tutaj o szczegółach byłoby nie na miejscu. Jestem jednak dobrej myśli, ponieważ Lublinianka zasługuje na obiekt z prawdziwego zdarzenia i nie brak nam determinacji, by zabiegać o to. Swego czasu był tutaj jeden z najpiękniejszych obiektów w Lublinie i tak powinno być.