sobota, 7 maja 2022, 21:01

PoGrom

Zgodnie z planem potoczyło się spotkanie Lublinianki z Gromem Różaniec w 4. kolejce fazy finałowej sezonu 21/22. Nasi zawodnicy ograli przyjezdnych z Zamojszczyzny 5:0.

Wobec karencji Karola Futy i Mateusza Miśkiewicza trener Robert Chmura od pierwszej minuty desygnował do boju młodziutkiego Patryka Malca, który kilka razy bez kompleksów brał ciężar gry na swoje barki. Raz był nawet blisko zdobycia bramki, ale jego mocny strzał o centymetry minął poprzeczkę. Działo się to jednak już przy wyniku 1:0, bowiem w 12. minucie rezultat spotkania otworzył Michał Paluch, który wykorzystał świetne dośrodkowanie Wiktora Makowskiego i równie dobrą główką pokonał Wojciecha Markowicza.

Był to jednocześnie jedyny gol pierwszej połowy, w której nasza drużyna radziła sobie co najwyżej przeciętnie. Grom grał bez kompleksów, a napastnicy gości sprawiali sporo kłopotów defensywie zielono-biało-czerwonych. Długimi momentami nasz zespół przegrywał walkę o środek pola, stąd ciężko było o zawiązywanie kolejnych zaczepnych akcji. Mimo to Grzegorz Fularski, Evandro Gomes oraz Malec mieli swoje okazje na podwyższenie prowadzenia. Najbliżej szczęścia było w samej końcówce, kiedy to fani na Wieniawie przecierali oczy ze zdumienia, gdy piłka nie wpadała do siatki po kilku próbach graczy Lublinianki.

Najwyraźniej rozmowa z trenerem Chmurą w przerwie podziałała na zespół mobilizująco, bo w drugiej połowie zobaczyliśmy Lubliniankę dużo konkretniejszą. Grom został zepchnięty do defensywy i szybko udało się zdobyć gola nr 2. Po dośrodkowaniu Tomasza Brzyskiego z rzutu rożnego piłkę na dalszym słupku głową do środka zgrał Fularski, a całość sfinalizował Dominik Ptaszyński.

W 54. minucie świetną okazję na zdobycie swojej drugiej bramki zaprzepaścił Paluch, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Minutę później Makowski uruchomił naszego supersnajpera prostopadłym podaniem, ten zwiódł obrońcę i strzelił obok zasłoniętego bramkarza, który nie zdążył z interwencją. Zrobiło się 3:0.

W 66. minucie Paluch mógł upolować hat-trick, ale po zgraniu klatką piersiową Karola Kality przestrzelił, uderzając z pierwszej piłki. Nie była to zresztą ostatnia szansa strzelecka popularnego „Palunia”. O pudle w doliczonym czasie gry Michał na pewno będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Będzie o to łatwiej, bo nie miało to większego wpływu na rozstrzygnięcie meczu. Lublinianka prowadziła już wówczas 5:0.

Gola na 4:0 strzelił Jakub Wadowski. To była akcja naszych rezerwowych, wpuszczonych na boisko trzy minuty wcześniej. Asystę zaliczył bowiem Konrad Niegowski, a popularny „Wadim” spokojnie puścił piłkę obok wychodzącego z bramki Markowicza. Wynik meczu w 86. minucie ustalił Evandro Gomes Pinto, który zdobył swojego debiutanckiego gola dla Lublinianki. Portugalczyk dość spokojnie wykorzystał rzut karny, podyktowany za ratunkowe zagranie ręką Mikołaja Kuli, który tym samym musiał pożegnać się z boiskiem. Gomes nie miał swojego dnia w sytuacjach z gry, ale nie pomylił się z „wapna” i po chwili odbierał gratulacje od wszystkich kolegów z zespołu.

Ta sytuacja dobrze pokazała, że w drużynie panują świetne nastroje i wszyscy pracują na wspólny sukces, który za około miesiąc może stać się naszym udziałem. Nie wolno jednak spoczywać na laurach i na pewno trzeba unikać takich momentów w grze, jakie oglądaliśmy w pierwszej części. Do poprawy wciąż pozostaje także skuteczność, ale wobec wielu okazji strzeleckich nawet kilka pudeł w meczu aż tak nie boli.

Lublinianka – Grom Różaniec 5:0 (1:0)
Paluch 12, 55, Ptaszyński 47, Wadowski 69, Gomes 86 (k).

Lublinianka: Wójciki – Zhmuida, Tadrowski, Ptaszyński (59 Wójtowicz), Brzyski – Makowski (66 Wadowski), Fularski (71 Świderski), Kalita (66 Niegowski), Malec (60 Chodziutko), Gomes – Paluch.
Pozostali rezerwowi: Lewandowski, Szczepaniak.
Trener: Robert Chmura.

Grom: Markowicz – Działo (56 Kwiatkowski), Mielniczek, Przybysławski, Misiąg – Podolak, Kaproń, Kula, Pigan (59 Puchacz) – Paćkowski (72 Lis), Stefan.
Pozostały rezerwowy: Kucab.
Trener: Marek Grelak.

Żółte kartki: Ptaszyński, Kalita, Malec (L) – Mielniczek (G).
Czerwona kartka: Kula (G) – odebranie realnej szansy na zdobycie bramki (83 min.)
Sędziował: Patryk Zielant (Biała Podlaska).